• logo_cipsoft
    Nowe serwery zostały otwarte 19 Lut 2025:
    Noctalia (Open PvP) Ignitera (Open PvP) us_logo Xybra (Open PvP)

Dowcipy, kawa?y.

Status
Zamknięty.

Roy1222

Active User
Dołączył
Styczeń 11, 2009
Posty
105
Liczba reakcji
4
Temat powsta?, aby?my mogli podzieli? si? swymi kawa?ami, dowcipami itp.
Jak to napisa??

Tre?? kawa?u
?r?d?o: Sk?d go macie? Nie piszcie, gdy sami wymy?lili?cie.

Przyk?ad:
Eskimos przynosi telewizor do serwisu napraw:
- Co si? dzieje?
- ?nie?y...

?r?d?o: CD-Action.
-----------------------------------------------------------------------------
M?j kawa?ek :D:
Osiedlowy parking. Na stoj?c? nowiutk? mazd? skacze z rozp?du dziewczynka, kt?ra ma 10 lat. W wyniku uderzenia zaczyna wy? alarm. Na 8. pi?trze pobliskiego wie?owca otwiera si? okno i wygl?da g?owa w?a?ciciela samochodu.
- Co si? tam ku*wa dzieje?!
- Tato, to ja And?elika, mog? jeszcze zosta? na dworze?

?r?d?o: CD-Action
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Pewien Amerykanin mia? dziewczyn? imieniem Wendy. W dow?d mi?o?ci Wytatuowa? sobie jej imi? na fiucie z tym, ?e pe?ne imi? by?o widoczne Jedynie w stanie - nie b?jmy si? tego s?owa - erekcji, a tak normalnie To tylko by?a widoczna pierwsza i ostatnia litera: 'W' i 'Y'.
Pewnego dnia Pojecha? na Jamajk?. W kt?rym? momencie zachcia?o mu si? siusiu. W szalecie, Przy pisuarze spostrzeg?, ?e Murzyn, kt?ry sika? obok niego, te? ma Wytatuowane litery 'W' i 'Y'. Spyta? go: 'Hej kole?, to i Twoja dziewczyna Ma na imi? Wendy ?'. Murzyn na to: 'Nie. Ja mam wytatuowane: Welcome to Jamaica ! Have a nice day'

Trzech student?w siedzi w pokoju i opowiada o sylwestrze. Pierwszy m?wi:
- No, ja to bylem na Hawajach, s?oneczko grza?o, dziewczyny w bikini - fajnie by?o.
Na to drugi:
- Ja by?em w Austrii, fajerwerki, dziewczyny z zimna si? przytula?y.
- A ty gdzie by?e?? - pytaj? trzeciego.
- A ja siedzia?em z wami w pokoju, tylko nie pali?em tego g?wna.

Prezydent Kwa?niewski by? na audiencji u papie?a. Niestety papie? nie najlepiej si? czu?, a panu Kwa?niewskiemu strasznie
zale?a?o, tote? przy wej?ciu zapowiedziano mu, ?e papie? nie b?dzie m?wi?, bo to go m?czy, ale go wys?ucha. Kwa?niewski
wchodzi, wita si? i od razu:
- Ja mam taki program, ?e za dwa lata zlikwiduj? ca?e bezrobocie w kraju. Papie? zgodnie z zapowiedzi? nic nie m?wi, ale
wyci?ga dwie d?onie pokazuj?c na palcach 6 (pi?teczka i kciuk). Zach?cony Kwa?niewski:
- Za trzy lata Polska wejdzie do Unii jako pe?noprawny cz?onek. A papie? - sz?steczk?. Kwa?niewski:
- Za pi?c lat polska gospodarka dor?wna niemieckiej, wszyscy b?dziemy ?y? w dobrobycie. Papie? - sz?steczka. Na tym mniej wi?cej zako?czy?a si? audiencja. Pan Kwa?niewski bardzo zadowolony z siebie spotyka znajomego Szwajcara i chwali mu si?:
- Wiesz, by?em na audiencji u papie?a i ten oceni? wszystkie moje pomys?y na sz?stk?. Na to Szwajcar:
- A czy Ty wiesz jakie jest 6 przykazanie?
- Nie.
- Nie cudzo???.
Kwa?niewski:
- Ale czemu papie? powiedzia? mi "nie cudzo???"?!
Szwajcar:
- A co Ci mia? powiedzie?? Nie pierd*l ??

Od kumpla je dosta?em :D
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Przed klas?wk?:
- Mam nadziej?, ?e dzisiaj nikogo nie przy?api? na ?ci?ganiu!
- My r?wnie?, prosz? pani!
Nauczyciel pyta ucznia:
- Gdzie jest Twoja praca domowa?
- Nie uwierzy pan, ale po drodze do szko?y zrobi?em z niej samolocik i porwali go terrory?ci.
- Jak brzmi liczba mnoga od rzeczownika "niedziela"?
- Wakacje, prosz? pani!
?r?d?o-Internet
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Jasio p?ywa na basenie, ratownik zobaczy? jak robi fiko?ki, salta, itp., pyta si? Jasia : Gdzie si? nauczy?e? tak dobrze p?ywa?? - Tata jak by?em ma?y wyrzuca? mnie na ?rodek jeziora... - To pewnie trudno by?o dop?yn?? do brzegu? - Nie, najtrudniej by?o wydosta? si? z worka

?r?d?o - Gdzie? od kolegi s?ysza?em.
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Przychodzi nied?wied? do zaj?ca i rozpaczliwym tonem m?wi:
- Zaj?c, ty si? mno?ysz jak nie wiem co, pom?? przyjacielu.
Zaj?c na to:
- A marchewk? ?resz?
- Nie.
Zaj?c:
- No, staaaary!
P?? roku nied?wied? je marchewk? i nic nie pomog?o. Znowu przychodzi do zaj?ca i m?wi:
- Zaj?c, pom??, nie b?d? taki!
Zaj?c na to:
- A marchewk? jesz?
- Tak.
- A tart??
- Nie.
- No staaaary!
Wi?c kolejne p?? roku nied?wied? je tart? marchewke i nic. Znowu przychodzi do zaj?ca i b?aga go o pomoc.
Zaj?c:
- A marchewk? ?resz?
- Tak.
- A tart??
- Tak.
- A z groszkiem?
- Nie.
- No, staaary!!!
I znowu kolejne p?? roku nied?wied? je tart? marchewk? z groszkiem i nic. Przychodzi do zaj?ca i m?wi:
- Zaj?c, ja ci? broni? przed wilkiem i lisic?, a ty mi si? tak odp?acasz? Pom?? mi, bo lata lec?, a ja dzieci nie mam.
- A marchewk? ?resz?
- Tak.
- A tart??
- Tak.
- A z groszkiem ?
- Tak.
- A du*czysz?
- Nie.
- No staaaary!!!

Idzie zaj?c raper do sklepu i pyta sprzedawc?:
- Mista lova lova, czy jest rura metalowa?
Sprzedawaca odpowiada:
- Nie ma.
Drugiego dnia zaj?c raper wchodzi do tego samego sklepu i pyta:
- Mista lova lova, czy jest rura metalowa?
Na to sprzedawca:
- Nie ma.
Trzeciego dnia zaaj?c raper wchodzi do tego samego sklepu i pyta:
- Mista lova lova, czy jest rura metalowa?
Sprzedawca mu na to:
- Nie ma, jest tylko plastikowa...
A kr?lik raper na to:
-A liki bom bastik, na ch*j mi ten plastik...

Przychodzi zaj?czek na stacj? benzynow? i pyta:
- S? banany?
Kasjer odpowiada:
- Nie ma.
Na drugi dzie? zaj?czek przychodzi i pyta o to samo i otrzymuje tak? sam? odpowied?. Ta sama sytuacja powtarza si? przez kolejne 2 dni. W ko?cu pi?tego dnia zaj?czek idzie na stacj? benzynow? i widzi tabliczk?: - "Brak banan?w".
Zaj?czek m?wi:
- K***a, a jednak by?y!
Leci sobie orze?. Macha majestatycznie skrzyd?ami. Rozkoszuje si? pi?knem przyrody. Nagle spostrzega w dole zaj?ca. ?miga za szarakiem.... Szuuuu... A tam okazuje si?, ?e zaj?c ca?y we krwi. ?al si? or?u zrobi?o zaj?czka:
- Co ci si? sta?o, m?j ma?y?
- S?onica mnie u?y?a, jako tamponu.
- ?esz, kurffa...
I odlecia? orze?, majestatycznie machaj?c skrzyd?ami, kontempluj?c natur?.
Nast?pnego dnia biegnie sobie zaj?czek. Ju? czy?ciutki, bielutki, mi?ciutki. Strzy?e uszkami, przyrod? ?ledzi. Patrzy, a tam w g?rze leci orze?. Ca?y we krwi.
- Co ci si? sta?o, o wielki ptaku?
- Co si? sta?o? Co si? kurffa, sta?o? Szukam tego sku**ysyna, co powiedzia? s?onicy, ?e podpaska ze skrzyde?kami lepsza jest od tampona!

?r?d?o moi kumple i net XD
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Idzie sobie m?oda dziewczyna... Jara jara i jara. Wchodzi do ciemnego tunelu i zgas?a jej fajka. Podchodzi do grupy facet?w i pyta czy maja ognia. Oni na to, ?e dadz? jak im zrobi "blow job". No to ona robi.
Facet wyci?ga zapalniczk? i zapala fajk? roz?wietlaj?c tym twarz laski:

F: A?ka?!
D: Tato?
F: A?ka ty palisz?!

F- facet D -dziewczyna
Dla tych co nie za?api? - facet nie wkurwi? si? na to, ?e mu c?rka obci?ga?a tylko na to ?e pali :o

?r?d?o: Seru - kumpel z obozu teakwon-do Pozdro :D

Znaczek sraczek lub dwa wed?ug uznania...
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

- Wczoraj pochowa?em tesciow?
- Gratuluje, gratuluje! A czemu jestes taki podrapany?
- Bo niechciala si? zakopa?.
Wiesz dlaczego Adam by? najszcz??liwszym cz?owiekiem na ziemi?
Bo nie mia? te?ciowej.

Stoi facet na brzegu jeziora, w kt?rym tonie kobieta. a ?e nie umia? p?ywa?, wiec wo?a na pomoc do w?dkarza:
- Ratuj moja ?on?. Dam ci st?w?. Ja nie umiem p?ywa?!
W?dkarz wskoczy? do wody, uratowa? bab? i m?wi do faceta:
- Dawaj st?w? kt?r? mi obieca?e?!
A facet na to:
- Jest jeden szkopu?. Kiedy by?a pod woda, my?la?em ?e to moja ?ona. Teraz widz?, ?e to te?ciowa.
- Rozumiem - m?wi w?dkarz si?gaj?c do kieszeni. - Ile ci jestem winien?

Do komisariatu wchodzi m??czyzna i zg?asza zagini?cie te?ciowej.
- Kiedy zagin??a?
- Trzy tygodnie temu.
- I dopiero teraz zg?asza pan zagini?cie?
- Tak, bo nie mog?em uwierzy? w to szcz??cie.
Syn pyta taty:
- Tato, kto to jest alkoholik?
- Widzisz te 4 drzewka synu? Alkoholik widzi 8.
- Ale tato, tam s? 2 drzewka.

- ?o?nierzu! Alkohol to tw?j wr?g!
- ?o?nierz wroga sie nie boi!
Le?y facet na chodniku. Podchodzi policjant i m?wi: nie wolno le?e? na chodniku.
Facet: A cz??ci rowerowe mog? le?e? na chodniku?
Policjant: Cz??ci rowerowe mog?.
Facet: No to ja jestem peda?.

Przychodzi dresiarz do baru i m?wi:
- poprosz? frytki
- przykro mi, ale nie mamy ziemniak?w
- to zjem z chlebem

Dw?ch dresiarzy jedzie autobusem. Podchodzi do nich kanar i m?wi:
- Bileciki do kontroli.
A oni do niego:
- Bujaj si?, cwelu.
Kanar podszed? do starego dziadka:
- Bileciki do kontroli.
A on:
- Nie s?ysza? pan co koledzy m?wili?!

Jedzie 2 dresiarzy autem i jeden pyta drugiego:
- Tee, co ile trzeba zmienia? olej w samochodzie?
- Nie wiem, m?j kumpel zmienia co 5 lat.
- A co ma?
- Bud? z frytkami.

Na ?rodku oceanu, na tratwie, p?ynie Polak, Rusek i Niemiec. Dryfuj? tak od kilku tygodni i umieraj? z g?odu.
Rusek wpada na pomys?.
- Wiecie co? Po?wiec? si?!
Odci?? sobie r?k? i podzieli? z przyjaci??mi.
Mija czas, g??d doskwiera. Niemiec m?wi:
- Wiecie co? Po?wiec? si?!
Odci?? sobie nog? i podzieli? z przyjaci??mi.
Czas p?ynie. Rusek i Niemiec patrz? tak na polaka:
- Ej Polak! Teraz twoja kolej
Polak zdejmuje spodnie...
- O! B?d? par?wki? - rzek? Rusek?
A Polak na to:
- Zupa mleczna i dobranoc.

Na ksi??ycu l?duje pierwsza ameryka?ska, za?ogowa ekspedycja. Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech go?ci: Chi?czyk, Rusek i Polak.
- Jak to tak ? - Amerykanin ma g?upi? min?.
Chi?czyk:
- Nas jest du?o, brat podsadzi? brata i jestem.
Rusek:
- Nasza agentura spisa?a si? na medal, i byli?my szybsi.
- No a ty? - pyta Amerykanin Polaka.
- Daj mi spok?j, z wesela wracam...

Diabe? z?apa? Polaka, Niemca i Ruska na granicy i m?wi:
- Je?li razem b?dziecie mieli 100 cm penisa, to was przepuszcz?.
Zgodzili si?.
Wyci?ga Polak: 50 cm.
Wyci?ga Niemiec: 49 cm.
Wyci?ga Rusek: 1 cm.
Diabe? ich przepu?ci?.
Gdy byli ju? poza granic? Polak m?wi:
- Dobrze ?e mialem te 50 cm.
Niemiec m?wi
- Dobrze ?e mia?em te 49 cm.
A Rusek m?wi:
- Dobrze ?e mi stan??!

Gdy Polak, Rusek i Niemiec zaszli do hotelu "Pod Gaciami", zam?wili te sam pok?j. Polak zosta? w kiblu, Rusek pod prysznicem, a Niemiec poszed? zaluka? pokoik. Niemiec wchodzi, a tam duch!
- Jestem duch z podartymi gaciami!
Niemiec uciek?. Nast?pnie wszed? Rusek i sytuacja si? powt?rzy?a. Do pokoiku wchodzi Polak. Duch wyskakuje i m?wi:
- Jestem duch z podartymi gaciami!
A Polak m?wi:
- Masz tu dych? i kup se nowe!

Z?apa? diabe? Polaka, Anglika i Francuza:
- Macie wykrzykn?? s?owo, a je?li echa nie b?dzie s?ycha? co najmniej 5 minut - zabij?!
Anglik krzykn??:
- O....k....eeee...jjj!
Echo s?ycha? by?o 3 minuty. Francuz krzykn??:
- O....uuu...iiiii!
Echo s?ycha? by?o 4 minuty. Polak krzykn??:
- W?dk? daaaaaj?????!
A echo:
- Gdzie...gdzie...?
...s?ycha? by?o dwie godziny.

Lec? samolotem Polak, Rusek, Niemiec i Chi?czyk.
Lec? nad Chinami, Chi?czyk m?wi:
- My mamy tyle tego ry?u, ?e wykarmimy ca?y nar?d i jeszcze zostanie.
Przelatuj? nad Rosj?. Rusek, m?wi:
-A my mamy tak? flag?, ?e pokryje ca?y kraj i jeszcze zostanie.
Nad terytorium Niemiec Niemiec m?wi:
- A my mamy tyle che?m?w, ?e okryjemy g?ow? ka?dego Niemca i jeszcze zostanie.
S? nad Polsk? i Polak my?li - co powiedzie?? Wreszcie m?wi:
- A my mamy takiego or?a, co zje ten ry?, nas*a w te che?my, a t? flag? to se du*? wytrze.

My?l? ?e na dzisiaj wystarczy xD
Pozdro ;]
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

@up:
Ale ?e? si? rozp?dzi?, fajne kawa?ki xd. Czekam na dalsze ;p
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Syn wr?ci? do domu z samymi dw?jami na ?wiadectwie. Poniewa? ojciec przez ca?y rok suszy? mu g?ow? o oceny i czepia? si? nauki, syn ba? si? jak diabli pokaza? ?wiadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzuca? gromy i la? paskiem, zaprosi? syna na fotel. Syn usiad? niepewnie. Ojciec wyj?? papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie pal?...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzy? barek i wyj?? szkock?.
- Napij si?, synu...
- Tata, daj spok?j, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili si?. Ojciec wyj?? zza tapczanu Playboya.
- Masz, ogl?daj...
- No nie, tata, nie wyg?upiaj si?...
- Ogl?daj!!!
Siedz?, popijaj?, czas p?ynie leniwie. Syn ju? ca?kiem si? wyluzowa?, si?gn?? sam po papieroska, lekko szumi mu w g?owie. Przerzuca kartki Playboya, zaci?ga si? z widoczn? przyjemno?ci? i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozk?ad?wki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
- Prymusi, synu, prymusi...
I rysunek,kt?ry mnie rozjeba? :)

 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Poszed? ksi?dz na targ kupi? co? do jedzenia, bo mia? mie? w parafii wizytacj? biskupa i biskup mia? zosta? na kolacj?.
Podszed? do go?cia z rybami i m?wi:
- Oj, jaka pi?kna, du?a ryba!
Sprzedawca na to:
- Pi?knego skurwiela z?apa?em, co?
Ksi?dz si? obruszy?:
- Panie, ja wszystko rozumiem - pi?kna du?a ryba, ale ?eby zaraz przy ksi?dzu takie epitety wstyd!
Sprzedawca wyja?nia:
- Ale prosz? ksi?dza - skurwiel to jest nazwa tej ryby, tak samo jak p?otka, oko? czy pstr?g.
- Aaa no to w porz?dku. Poprosz? tego skurwiela. Przygotuj? go na kolacj? z biskupem.
Przychodzi ksi?dz na parafi? pokazuje ryb? siostrze zakonnej.
Zakonnica:
- O jaka pi?kna du?a ryba.
A ksi?dz na to:
- ?adnego skurwiela kupi?em, co?
Zakonnica:
- Ale co ksi?dz - takie s?ownictwo?
A ksi?dz wyja?nia, ?e to ta ryba si? nazywa skurwiel - tak jak inne, p?o? czy szczupak.
- Aaaa. to rozumiem.
Ksi?dz poleci? zakonnicy ?eby ta przygotowa?a skurwiela na kolacj? z biskupem.
Stoi zakonnica w kuchni, skrobie ryb? a tu wchodzi kucharka.
- O jaka pi?kna du?a ryba - m?wi kucharka.
Siostra na to:
- Pi?kny skurwiel, prawda?
- Ale? co siostra? Nie poznaj?! - obrusza si? kucharka.
A siostra, ?e ta ryba si? nazywa skurwiel - tak jak inne si? nazywaj?, karp czy lin.
Siostra kaza?a przygotowa? skurwiela na kolacj? z biskupem. Wieczorem przyje?d?a biskup, siada przy stole z ksi?dzem i zakonnic?. Kucharka wnosi g??wne danie - ryb?.
Ksi?dz biskup:
- Jaka pi?kna, du?a ryba!
Na to proboszcz:
To ja tego skurwiela znalaz?em i kupi?em.
Odzywa si? zakonnica:
- A ja tego skurwiela skroba?am.
Na to w??cza si? kucharka:
- A ja tego skurwiela usma?y?am i przyrz?dzi?am.
Ksi?dz biskup u?miechn?? si?, wyj?? z torby litr w?dki i m?wi:
- Kurwa, widz?, ?e tu sami swoi!
Pewnego dnia przybieg?em do Tomka. Po lunchu gadali?my i podzieli? si? ze mn? sensacj?.
- Marek - powiedzia? - Beata i ja rozwodzimy si?.
By?em zdumiony.
- Dlaczego? Co si? sta?o?! Wygl?dali?cie na szcz??liw? par?!
- No c?? - powiedzia? - odk?d si? pobrali?my, ?ona pr?bowa?a mnie zmieni?. Oduczy?a mnie picia, palenia, powrot?w w ?rodku nocy. Nauczy?a mnie, jak si? elegancko ubiera?, ogl?da? dobr? sztuk?, wyrobi? sobie gust kulinarny, muzyczny i robi? zapasy w sklepie.
- I co, jeste? teraz zgorzknia?y, bo tak bardzo ci? zmieni?a?
- Nie, nie jestem zgorzknia?y. Teraz jestem tak dobry, ?e ona na mnie nie zas?uguje.
Mi si? spodoba?o te ;p Jak je pierwszy raz przeczyta?em to pad?em na pod?og? z krzes?a. huh
Oczywi?cie to s? ?arty z jeja.pl
 
Odp: Dowcipy, kawa?y.

Niemiec, Rusek i Polak zgin?li w wypadku samochodowym. Id? do nieba. W bramie wita ich ?wi?ty Piotr i m?wi, ?e aby wej?? do raju musz? przyprowadzi? najlepszy pojazd ze swojego kraju. Wi?c ruszyli. Pierwszy syrenk? przyjecha? Polak, a ?wi?ty Piotr kaza? mu j? rozwali?. Kopn?? raz w samoch?d i syrenka si? rozlecia?a. ?wi?ty Piotr m?wi:
- Ok. Mo?esz wej?? do raju.
I Polak wszed? do raju. Czeka w bramie na innych. Jedzie Niemiec mercedesem. Kopie w niego, kopie i nic. Wzi?? desk? i wali ni?. Po godzinie mercedes si? rozlecia?, a ?wi?ty Piotr m?wi:
- Ok. Mo?esz wej?? do raju.
Stan?? obok Polaka, patrz? w dal i ?miej? si?. ?wi?ty Piotr pyta ich:
- Czemu si? ?miejecie?
- Bo Rusek jedzie czo?giem.
 
Status
Zamknięty.
Do góry