Anvil
Advanced User
- Dołączył
- Kwiecień 2, 2008
- Posty
- 267
- Liczba reakcji
- 7
Anvil:
Dawno, dawno temu. ?y? sobie stary pustelnik, gdy by? m?ody pracowa? jako drwal, teraz aby wy?ywi? siebie musi ?owi? ryby, lecz by? on inteligentny, wynalaz? ?wietny spos?b na ich ?owienie, nie traci? ju? czasu stercz?c nad rzek? kilka godzin dziennie.

Niestety jego ?ycie nie by?o sielank?, w po?owie przeszkadza?a mu ci?gle rozrastaj?ca si? plaga Paj?k?w. Kt?ra zatruwa?a jego ryby.

W jego ciemnej i wilgotnej piwnicy przechowywa? ryby, lecz jaki? nieznany sprawca, wykrada? mu je gdy r?ba? drzewo na opa?.

Musia? pomy?le? nad nowym miejscem do sk?adowania ryb. By?a to du?a, ciemna jaskinia na terenie paj?k?w. Na szcz??cie, nie mia?y tam dost?pu.

Kolejnym z jego problem?w, by?y nied?wiedzie maj?ce swoj? siedzib? nad wodospadem, atakowa?y jego konie, gdy pr?bowa? przewie?? ryby do miasta, aby co? zarobi?.

Voliess:

G?osujcie na lepszego, nie na tego kogo lubicie.
Dawno, dawno temu. ?y? sobie stary pustelnik, gdy by? m?ody pracowa? jako drwal, teraz aby wy?ywi? siebie musi ?owi? ryby, lecz by? on inteligentny, wynalaz? ?wietny spos?b na ich ?owienie, nie traci? ju? czasu stercz?c nad rzek? kilka godzin dziennie.

Niestety jego ?ycie nie by?o sielank?, w po?owie przeszkadza?a mu ci?gle rozrastaj?ca si? plaga Paj?k?w. Kt?ra zatruwa?a jego ryby.

W jego ciemnej i wilgotnej piwnicy przechowywa? ryby, lecz jaki? nieznany sprawca, wykrada? mu je gdy r?ba? drzewo na opa?.

Musia? pomy?le? nad nowym miejscem do sk?adowania ryb. By?a to du?a, ciemna jaskinia na terenie paj?k?w. Na szcz??cie, nie mia?y tam dost?pu.

Kolejnym z jego problem?w, by?y nied?wiedzie maj?ce swoj? siedzib? nad wodospadem, atakowa?y jego konie, gdy pr?bowa? przewie?? ryby do miasta, aby co? zarobi?.

Voliess:

Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć link.
Zaloguj or Rejestracja
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć link.
Zaloguj or Rejestracja
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć link.
Zaloguj or Rejestracja
G?osujcie na lepszego, nie na tego kogo lubicie.